Ciężko wywalczone trzy punkty

Ciężko wywalczone trzy punkty

Perspektywa awansu do  A klasy często powoduje nerwowość w poczynaniach zespołu, ale to co wydarzyło się na boisku w Jaksonowie mogło zmrozić najmocniejszych kibiców Orzełka.

Już na treningach rozmawialiśmy o tym, że na boisku Polonii będzie ciężko się grało i pod dużą presją, wiec należy wyjść na murawę odpowiednio zmobilizowanym. I tak się też stało. Po rozpoczęciu meczu staraliśmy się utrzymać piłkę w środku pola i zagrać  atakiem pozycyjnym. Po takich akcjach udało się uderzyć na bramkę Polonii dwukrotnie, ale bramkarz gospodarzy świetnie poradził sobie z trudnymi strzałami. Niestety dla gospodarzy po jednej z wrzutek zagranych przez Maksa Jakubowskiego, piłka wypadła mu z rąk i wpadła do bramki. I tak Orzełek objął prowadzenie. Niestety po zdobyciu gola w naszą grę wdała się niezrozumiała nerwowość, a gospodarze próbowali wykorzystać to głównie konstruując akcje w okolicach szesnastki i oddając groźne strzały z dystansu, ale nie udało się pokonać naszego bramkarza. W drugiej połowie Polonia zaatakowała jeszcze mocniej, odrobinę się odsłaniając, a my wykorzystaliśmy chwilę nieuwagi i po kontrze Łukasz Legodziński wykończył akcje Orzełka zdobywając druga bramkę. O dziwo stracony gol podziałał bardzo mobilizująco na gospodarzy, którzy coraz bardziej odważnie poczynali sobie w szybkich atakach w bocznych strefach. Po jednym z podań w poprzek naszego pola karnego piłka minąła obrońców i bramkarza, a zawodnik Polonii dobijając trzykrotnie w końcu zdobył bramkę kontaktową. Niestety kolejne akcje znowu przynosiły zagrożenie pod bramką Orła, i po kolejnej wrzutce napastnik gospodarzy wyrównał stan meczu. Jaksonów grał dalej swoje a my próbowaliśmy znaleźć optymalne ustawienie w obronie. W końcu udało się kilku krotnie zaatakować i po jednym z dośrodkowań, zawodnik z Jaksonowa odbił piłkę ręką, a sędzia spotkania po konsultacji z bocznym wskazała na jedenastkę. Pewnym wykonawcą został Daniel Furasiewicz, i zdobył gola jak się okazało na wagę trzech punktów. Goście mogli w ostatniej minucie również mieć rzut karny, po tym jak w rękę trafiony został Mariusz Kądziela, ale sędzia uznał, że zawodnik nie powiększał powierzchni ciała mając rękę przy sobie.

Tak więc po horrorze udało się zdobyć trzy punkty, chociaż mecz był dla nas ciężki i wyrównany. Zespół z Jaksonowa zasługuje na pochwałę, za zaangażowanie i ilość oddanych strzałów - około 20.

wood72

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości